Marketing w sporcie

Impossible is nothing

Adidas

Któż by nie znał tego sloganu marketingowego jednej z największych firm triumfującej dzięki sportowi i największym gwiazdom sportu? Jak niemożliwe staje się możliwe? Jak dokonać tego we własnej firmie? Od czego zacząć? Spróbujmy na to odpowiedzieć.

Dzisiejsze krótkie rozważania zostały podyktowane trwającymi właśnie Igrzyskami Olimpijskimi w Rio i emanującemu zewsząd duchowi sportowemu. Obserwując zmagania olimpijczyków ponownie wróciło nurtujące mnie od dawna pytanie: Czy opłaca się bycie sponsorem sportowym? Czy mała firma może pozwolić sobie na sponsoring?

Pozostawmy wielkie firmy generujące miliardy dolarów oraz znane nazwiska sportowców globalnych, a skupmy się na czymś bardziej przyziemnym. Odniosę się dziś do świata "małego sportu", takiego regionalnego, z którym sam się utożsamiam zarówno jako sportowiec, jak i w niedalekiej przyszłości jako sponsor.

Prawdopodobnie każdy z nas uprawiał kiedyś jakiś sport i spotkał się z barierą finansową jak np. wpisowe na zawody, strój sportowy, transport itp. Tą barierę pomogli nam pokonać nasi pierwsi sponsorzy - rodzice. Dla nich bycie sponsorem sportowym jest jak najbardziej opłacalne. Przecież radość jaką dają swoim pociechom jest bezcenna.

Jednak niektórzy z nas zostali zarażeni sportem na dłużej i tutaj rozpoczyna się walka o tak naprawdę pierwszego sponsora. Naturalnym krokiem jest poszukiwanie źródeł finansowania wśród firm regionalnych. Postawmy się w roli właściciela firmy. Co ja z tego będę miał?

Tutaj powinna rozpocząć się analiza:

Dyscyplina sportu

Inaczej będzie wyglądać sponsorowanie kogoś grającego w krykieta od kogoś, kto gra w koszykówkę lub piłkę nożną. Wiele osób nawet nie wie, że taki sport jak krykiet istnieje, więc trudno byłoby dotrzeć do klienta docelowego (chyba, że produkujemy sprzęt do krykieta, co zmienia postać rzeczy).

Przykład:

Właściciel sklepu spożywczego i baru w jednej z małych miejscowości został sponsorem tamtejszej drużyny piłkarskiej. Kupił komplet strojów dla całej drużyny. Co na tym zyskał?

Umieścił logo/nazwę na koszulkach, dowiedział się o tym każdy mieszkaniec miejscowości, wzmocnił swój brand w stosunku do konkurencji, zyskał przychylność rodzin chłopców grających w drużynie oraz lokalnej społeczności. Wszyscy chętniej robili u niego zakupy. W konsekwencji na tym zarobił.

Miał też do wyboru sponsorowanie chłopaka, który miał wyniki i ostatecznie uzyskał 3 miejsce w Polsce w biegach przełajowych. Sukces sportowy o wiele większy, lecz mało kto o tym wiedział ze względu na niszowy charakter tej dyscypliny. Z pewnością zyskałby na tym mniej. Z rozmysłem wybrał więc sport bardziej popularny.

Bezpośrednia ilość widzów na zawodach

Należy przeanalizować czy naszego podopiecznego lub drużynę będzie oglądało na żywo dużo osób. Takie bezpośrednie obcowanie kibiców ze sportowcami tworzy pewną więź i patrzy się na nich jak na kumpli, co może również przechodzić na markę, którą promują. Ponadto można zaatakować kibiców dodatkowo bannerami lub innymi reklamami.

Przykład:

Regionalna firma z branży rybnej zainwestowała w drużynę koszykarską. Przez 11 sezonów ciężką pracą awansowali z III ligi do I ligi, w której się utrzymują do dzisiaj. Z kilku kibiców przychodzących na mecz doprowadzili do tego, że teraz na każdym meczu jest pełna hala fanatycznych kibiców. Firma zyskała rozgłos w całej Polsce, co przełożyło się na sprzedaż i przychody.

Media (gazety i tv)

Podobnie jak w punkcie drugim. Tutaj jednak docieramy do większej ilości, ale za to mniej żywiołowych kibiców. Sa jednak niemniej ważni.

Klienci docelowi

Dobry wybór klientów docelowych jakim chcemy się zaprezentować wróży sukces już podczas etapu wstępnego planowania inwestycji.

Przykład:

Na rynku regionalnym niewielkiego miasteczka kilku zapaleńców utworzyło Amatorską Ligę Koszykówki, która istnieje już od 22 lat. Właściciel szkoły nauki jazdy słusznie zauważył, że uczestnicy/zawodnicy tej ligi doskonale wpisują się w profil jego klienta docelowego (16-18 lat czyli wiek, w którym można zacząć robić prawo jazdy). Zasponsorował nagrody w zamian za co mógł reklamować się w dowolnej formie podczas trwania rozgrywek. Idealny przykład doboru strategii marketingowej. Wzrosła świadomość marki oraz przychody.

Czy zawodnik/drużyna są lubiani

Jest to ważne ze względu na postrzeganie naszej firmy. Lubiany zawodnik/drużyna przeniesie podobne odczucia na naszą markę, co przyniesie nam wymierne korzyści. Podobnie z negatywnymi emocjami jakie wzbudza w nas zawodnik. Może przenieść się to na postrzeganie naszej marki i w konsekwencji na utratę zysków. Szczególne znaczenie ma to wśród małych, regionalnych firm.

Przykład:

Ta sama firma, którą wymieniłem w punkcie 2 dokonała prawdopodobnie błędnych decyzji przy kontraktowaniu zawodników, co w konsekwencji doprowadziło do odejścia z drużyny trzech najlepszych graczy. Już teraz słyszy się bardzo negatywne opinie kibiców o zarządzie. Na konsekwencje trzeba będzie jeszcze poczekać, ale niech to będzie przestroga dla innych. Na szacunek pracowali latami, a mogą go stracić jedną nieudaną decyzją.

Dotychczasowe osiągniecia zawodnika

Warto przyjrzeć się bliżej co reprezentuje sobą nasz potencjalny podopieczny. Jeśli jest już znany, to sprawa wydaje się prosta. Jeśli natomiast jest nieznany, bez osiągnięć, ale perspektywiczny, to można będzie w przypadku sukcesu chwalić się tym, że była to między innymi nasza duża zasługa.

Wniosek

Z powyższego wynika, że dobrze dobrana strategia z pewnością pozwoli nam zyskać na byciu sponsorem sportowym. Należy też jednak pamiętać, że przecież nie tylko kasa się liczy i istnieje jeszcze coś takiego jak społeczna odpowiedzialność biznesu (CSR). Nie dajmy się omamić ślepemu zarabianiu, ale jeśli możemy pomóżmy innym. Jak to zrobić?

Just do it.

Nike

* Wszystkie przykłady użyte do tego artykułu pochodzą z własnego doświadczenia.

keyboard_arrow_up

Szukasz efektywnej agencji interaktywnej?

Na naszą efektywność składa się ponad 10-letnie doświadczenie, stale rozwijająca się kadra specjalistów i rzetelne oraz uczciwe podejście do Klienta. Wiemy jak osiągnąć założone cele w błękitnym i czerwonym oceanie marketingu online.

Agencja marketingowa RekinySukcesu.pl to ponad 350 zadowolonych Klientów, ponad 2 000 przeszkolonych osób, ponad 500 tys. zł obsługiwanego w roku budżetu w kampaniach PPC. Sumując wszystkie dane, użytkownicy spędzili już łącznie ponad 90 lat na wyprodukowanych przez nas stronach internetowych. A nam ciągle mało. Nie uznajemy kompromisów. Dlatego warto kliknąć jeden z przycisków poniżej i umówić się na wizytę we Wrocławiu, Kłodzku lub na spotkanie online.

Zobacz inne:

close
keyboard_arrow_up