Nowy, kontrowersyjny regulamin CapCut - co warto wiedzieć?

Format wideo jest dziś językiem internetu. Dynamiczne rolki, krótkie, zatrzymujące różnymi trikami uwagę filmiki, klipy produktowe czy materiały zza kulis — właśnie one stały się najpopularniejszym, najbardziej pożądanym formatem, przynoszącym duże zasięgi w mediach społecznościowych. Inspirując się sukcesem TikToka, konkurujące z nim platformy takie jak Instagram i Facebook od firmy Meta, ale też YouTube wprowadziły własne wersje krótkich rolek (reels). Ten proces trwający już kilka lat niemal całkowicie przedefiniował sposób, w jaki konsumujemy, ale też tworzymy treści w social mediach. Bez wideo trudno dziś zbudować markę, wypromować produkt czy opowiedzieć angażującą historię.

  • Formaty wideo królują dziś w mediach społecznościowych. Do montażu tego angażującego contentu twórcy używają najróżniejszych aplikacji. Najpopularniejszą z nich jest CapCut.
  • 12 czerwca CapCut — program należący do firmy ByteDance (właścicieli TikToka) zaktualizował swój regulamin, co wywołało niemałe poruszenie w sieci.
  • W artykule analizujemy, co właściwie oznaczają zmiany w warunkach korzystania z aplikacji i jakie mogą mieć konsekwencje.
  • W tekście pochylamy się nad tym, czy nowe przepisy rzeczywiście zmieniają zasady gry, rozważając, czy ten „diabeł” rzeczywiście jest tak straszny, jak go malują.
  • Poruszamy też szerzej temat regulaminów i zasad, którymi rządzą się wszystkie platformy społecznościowe oraz darmowe aplikacje tworzone przez technologicznych gigantów.

W ostatnich tygodniach w świecie twórców rolek zawrzało. Szczególnie po tym, jak amerykańska twórczyni internetowa — Mila Holmes — nagrała film na TikToku nagłaśniający sprawę. Na ten moment materiał ma już ponad 18 milionów wyświetleń:

@bymilaholmes stop using capcut 😔 #socialmediamanager #freelancer #contentcreator #ugccreator #capcut #socialmediamarketing ♬ original sound - Mila - Social Media Manager

Najpopularniejsza aplikacja do montażu — CapCut należący do chińskiej firmy ByteDance (znanej również dzięki TikTokowi), ogłosiła zmianę warunków świadczenia usług. Nowy regulamin został opublikowany 12 czerwca 2025 roku. Aktualizacja ta, choć z pozoru techniczna, wywołała burzę. Faktem jest, że wpływa ona na sposób, w jaki użytkownicy korzystają z platformy. Nowe zasady najwięcej zmieniają w kontekście tego, co dzieje się z materiałami tworzonymi w programie. Dużo emocji wywołuje nowe brzmienie zapisów dotyczących licencji udzielanej przez użytkowników. Przez wielu internetowych twórców, freelancerów, a także agencji marketingowych zostało to odebrane jako sygnał ostrzegawczy.

W tym artykule chcemy dokładnie przyjrzeć się, jakie zmiany wymusił CapCut swoim nowym regulaminem oraz co to oznacza dla użytkowników aplikacji.

Nowe brzmienie kluczowych zapisów regulaminu CapCut

Najistotniejsza ze wspomnianych zmian dotyczy punktu określającego zasady korzystania z treści, które użytkownicy tworzą na platformie. Nowy regulamin stwierdza, że każdy twórca wgrywający swoje materiały do programu i przetwarzający go za jego pomocą udziela firmie licencji na swoje materiały:

Ponadto udzielasz nam oraz naszym podmiotom stowarzyszonym, agentom, dostawcom usług, partnerom i innym powiązanym stronom trzecim wolnej od opłat licencyjnych, w pełni przenoszalnej (w tym podlegającej sublicencjonowaniu), ogólnoświatowej licencji na korzystanie z Twojej nazwy użytkownika, wizerunku i podobizny w celu zidentyfikowania Cię jako źródła wszelkich Twoich Treści użytkownika, w tym w celu wykorzystania w treściach sponsorowanych.

Zrzeczenie się praw do Treści użytkownika. Przesyłając lub udostępniając Treści użytkownika do lub za pośrednictwem Usług, zrzekasz się wszelkich praw do wcześniejszej inspekcji lub zatwierdzenia wszelkich materiałów marketingowych, reklamowych lub promocyjnych związanych z takimi Treściami użytkownika. Zrzekasz się również (w zakresie dozwolonym przez obowiązujące prawo) wszelkich praw do prywatności, rozgłosu lub wszelkich innych praw o podobnym charakterze w związku z Twoimi Treściami użytkownika lub jakąkolwiek ich częścią.

Regulaminowy, prawniczy żargon może brzmieć przerażająco bądź też niejasno. W skrócie właścicielom aplikacji chodzi po prostu o to, że użytkownicy korzystający z programu, udzielają globalnej, bezterminowej, niewyłącznej i wolnej od opłat zgody na wykorzystywanie i modyfikację swoich treści w materiałach reklamowych firmy ByteDance. Ma to dotyczyć wszystkich materiałów, a więc nagrań, zdjęć, efektów dźwiękowych, grafik oraz tekstów importowanych do aplikacji bądź też tworzonych w niej od podstaw.

Jakie znaczenie mają nowe przepisy CapCut w praktyce? Czy rzeczywiście są tak kontrowersyjne?

W praktyce oznacza to, jak wspomnieliśmy wyżej, że właściciele aplikacji Capcut bez konieczności uzyskania dodatkowej zgody mogą swobodnie wykorzystywać nasze materiały do swoich celów marketingowych oraz rozwojowych, a więc np. do szkolenia algorytmów sztucznej inteligencji. Firma, dysponując materiałami wgrywanymi przez użytkowników, może budować własną, ogromną bazę treści.

Wiele kontrowersji wzbudza też fakt, że korzystanie z aplikacji po zmianie regulaminu jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody i udzieleniem licencji, a zgoda ta jest nieodwołalna, więc użytkownik nie ma możliwości jej wycofania, nawet poprzez usunięcie swoich treści z programu lub całkowite skasowanie konta.

To wszystko nie oznacza jednak, że właściciele firmy przejmują prawa autorskie do stworzonych przez nas filmów. Każdy indywidualny użytkownik nadal pozostaje właścicielem swojego contentu, udzielając firmie szerokiej licencji na jego wykorzystywanie. To dobra wiadomość, ale może działać też przeciwko samym twórcom. W momencie, gdy użyjemy np. nielicencjonowanego dźwięku, do którego nie mamy praw, a CapCut wykorzysta film ze wspomnianym dźwiękiem, to odpowiedzialność teoretycznie nadal spoczywa na nas — oryginalnych twórcach treści — nie na firmie ByteDance.

Takie zapisy oczywiście mają za zadanie zabezpieczyć interes firmy i chronić ją w przypadku jakichkolwiek ewentualnych spraw sądowych. Zupełnie naturalny jest więc fakt, że niepokoi to całą rzeszę twórców. Trzeba jednak pamiętać, że podobne zasady rządzą niejedną aplikacją dostępną na rynku, choćby TikTokiem czy Instagramem. W rzeczywistości nieczęsto są używane. W zrozumiały sposób tłumaczy to jeden z filmów zamieszczonych na profilu Moniify — platformy omawiającej aktualności na temat biznesu, technologii i finansów na wschodzących rynkach. Nie jest jednak tak popularny jak oryginał, do którego się odnosi, lecz tym bardziej warto go zobaczyć:

@moniify CapCut’s new Terms of Service triggered a viral panic — can they really use your content forever? #Capcut #TOS #CapcutTOS #CreatorEconomy #TikTok #Instagram #CopyrightDispute #ContentOwnership ♬ original sound - Moniify

Czy nowy regulamin CapCut jest w ogóle legalny?

Tak jak już wspomnieliśmy, CapCut nie jest pierwszą aplikacją, która wprowadza podobne zapisy. Pod względem prawnym regulamin aplikacji to tzw. umowa licencyjna, na której warunki użytkownik przystaje, korzystając z programu do montażu.

Problem niestety istnieje na tym poziomie, że wielkie firmy, które absolutnie zdominowały rynek, mogą wprowadzać najróżniejsze przepisy, korzystając ze swojego monopolu i teoretycznie mogą ich też nadużywać, mając do dyspozycji najlepszych prawników i ekonomiczną przewagę nad jakimkolwiek indywidualnym twórcą. Drugi, istotny aspekt to fakt, że użytkownicy najczęściej nie są świadomi, na jakie warunki przystają, ponieważ nie czytają długich, nudnych regulaminów, które wyskakują w formie powiadomień do zaakceptowania podczas korzystania z aplikacji.

Co można zrobić, jeśli już korzysta się z CapCut?

  • Zapoznaj się z pełną treścią regulaminu aplikacji, dostępny jest na stronie CapCuta. Najlepiej zawsze czytaj regulamin przed akceptacją każdych nowych przepisów na jakiejkolwiek platformie.
  • Unikaj przesyłania na platformę materiałów prywatnych i poufnych, jeśli nie chcesz, by w jakikolwiek sposób CapCut mógł z nich korzystać.
  • Nie przesyłaj więcej żadnych swoich materiałów, jeśli nie akceptujesz nowych zapisów. Wszystkie twoje filmy, zdjęcia, grafiki czy pliki głosowe wgrane po 12 czerwca do aplikacji są udostępniane firmie ByteDance na zasadzie licencji.

Dobrze jest tworzyć i korzystać z aplikacji i mediów społecznościowych świadomie

W dzisiejszym zdigitalizowanym środowisku nasze treści i dane są nową walutą. Korzystamy z wielu pozornie darmowych mediów społecznościowych, najróżniejszych programów i aplikacji, gdzie tak naprawdę ceną za ich dostępność są nasze dane osobowe, preferencje, aktywność oraz właśnie coraz częściej licencje na tworzone przez nas materiały.

Platformy takie jak CupCut oferują praktyczne narzędzia, łatwe w obsłudze i dostępne także w intuicyjnej wersji na smartfona. Na rynku istnieją oczywiście alternatywne programy, takie jak chociażby nowa aplikacja do montażu od Meta — Edits, jednak niewykluczone, że i one mają lub w przyszłości będą miały bardzo zbliżone zapisy w regulaminach. Zasady korzystania z aplikacji, które publikują firmy, niestety zapisywane są niejasnym, prawniczym żargonem, który w dodatku brzmi jeszcze bardziej skomplikowanie, gdy jest tłumaczony automatycznie na język polski z angielskiego oryginału. Trzeba więc być uważnym na istotne punkty ukryte w gąszczu zagmatwanego języka w długim dokumencie, warto jednak czytać nowo pojawiające się zapisy i podchodzić świadomie, z głową na karku do każdej zgody, którą udzielamy korporacjom technologicznym.

Kategorie